Doba torebek trwała całe LO, kiedy to szpan był ważniejszy
od pojemności i wygody. Dziś mija już 3 rok odkąd się cofnęłam i jestem
uczniakiem – obecnie mając lat 23 posiadam plecak (esp. la mochila, niem. der Rucksack).
Ze względu na to, że poszłam po rozum do głowy i pojęłam, że należy podążać za
modą, publikuję post na temat zawartości mojej torebki plecaka.
1) worki na śmieci w rulonie – gdy pada rzęsiściej, służą za
pokrowiec na laptopa i sam plecak,
2) perfumy w ilości 0,5ml, Miracle So magic z racji mojego poprzedniego roweru o imieniu nawiązującym
do ich nazwy,
3) ołówek czarny od nagabywaczy na WNE UW,
4) ołówek szary znaleziony na korytarzu WNE UW (żółty też
znaleziony…),
5) długopis znaleziony
na Universidad de Murcia (aula E),
6) plastikowe sztućce z Kerfura w Hiszpanii (choć
skrzywdzony, widelec ten nie jest nijak dyskryminowany!),
7) łyżeczka metalowa (z Barcelony),
8) sól z McDonalda (w Limie),
9) sól z knajpy (na Mallorce),
10) Stevia z Mercadony (w Murcii),
11) papier toaletowy ze Starbucks w Zebra Tower (zdobyty
przed chwilą),
12) leki przeciwbólowe (na okazję PMS),
13) nowszy MP3 (poprzedni zgubiłam w sklepie w rozbieralni),
14) cukier z Londona (to chłopak słodzi cukrem),
15) słodzik w pixach,
16) portfel po tacie (ang. daddy’s wallet niczym boyfriend’s
jeans),
17) 2 saszetki herbaty – Irving, Sir Edward Tea Earl Gray z
Lidla,
18) oskrobany (oskubany?) kubek termiczny ze Starbucks,
19) grzałka z allegro za 11,90zł (grzeję w niej wodę na
herbatę/ kaszę mannę/ kuskus np. w BUW),
20) zamszowe rękawiczki znalezione na ulicy (ostatnio
znalazłam też bluzkę, opaskę, hustę...),
21) gumowa lampka rowerowa/do biegania (z niedziałającymi
bateriami),
22) elastyczna, giętka lampka do czytania książek (z
działającymi bateriami),
23) Pan Abus U-lock w uroczym kolorze fluo,
24) husteczki higieniczne ostańce (1 sztuka),
25) lakier do paznokci Rimmel Lycra Pro (pro, jak wszystko co mam, to chyba jasne),
26) 3/7 moich szminek Bebe Rose (tak, zagalopowałam się w
drogerii, kupiłam 7 sztuk),
27) zeszyt A4, studencki z krzakami (pozdrawiam sumę i
iloraz, Hessian’a i Leontieff’a),
28) minimum 3 pojemniki na jedzenie (np. owsiankę, sałatkę,
kurczaka, niełuskane pestki dyni),
29) dodatkowa gumka do włosów (bo ostatnio kolega artysta nie
miał),
30) herbatka rozpuszczalna el te con melocoton (co by woda z ujęcia oligoceńskiego nie była
taka nijaka),
31) pachnący karmelem błyszczyk (innych kosmetyków nie mam,
jestem na nie za piękna),
33) nieprzemakalne spodnie (w razie deszczu wciągam je na
jeansy),
34) dwa guziki, butelka na wode….
Uwaga! Śmieci i piasek plażowy nie zostały pokazane na
zdjęciu.
Plecak męski, szary, wodoodporny. Gustowny. Wodoodpornością
pasuje do kurtki o tej samej właściwości.
Pozdrawiam nieznanego pana sąsiada spod 44, który go odebrał
dla mnie od kuriera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz